W roku odświeżam ten obraz. Ostatni raz wczoraj. Nadal uważam, że film jest genialny i nic dodać nic ująć, każdy kto uważa się za kinomana, powinien go zaliczyć. Polecam w 100%.
...że "Blue Velvet" to moje pierwsze spotkanie z pełnokrwistym Lynchem i jego stylem. Ale
jestem w pełni usatysfakcjonowany. Bo pod powłoką dobrego świata czai się zły, ha! 9/10.
nikt, kto nie oglądał Twin Peaks wcześniej nie załapie niektórych motywów z tego filmu. :>
nie wiem który film powstał wcześniej, ale jest kilka motywów, które pojawiły się w obu
dziełach Lyncha.
Baby wants to fuck blue velvet! Zostałem bez słów po obejrzeniu filmu. Perfekcyjne skontrastowanie słodkiego, milutkiego świata, którego częścią jest główny bohater, z chorym, brutalnym światem przestępczości i perwersji, który znajduje, się tuż pod powierzchnią.. Zresztą już jedna z początkowych scen, w której kamera...
więcej
kolejna solidna produkcja Davida Lyncha; świetny scenariusz, niezwykle intrygujący i tajemniczy; genialny klimat, dobra muzyka; ciekawe postacie, w szczególności znakomity Dennis Hooper
Moja ocena: 8/10
Jak w temacie, poszukuję podobnych filmów, ale nie ze względu na fabułę. Chodzi mi o ten
klimat który jest tutaj naprawdę świetny... Takie ujęcia, jak np. te na ucho z wchodzącą
kamerą do środka zrobiło na mnie spore wrażenie, podobają mi się takie tajemnicze ujęcia.
Oczywiście chodzi mi też o muzykę, moim...
Oczywiście pomijając, tytułowe "Blue Velvet", to jak usłyszałam Roya Orbisona, to już wiedziałam, że ten film jest MÓJ. Po prostu kocham taką muzykę.
Pomijając muzykę, "Blue Velvet" jest naprawdę dobrym, trzymającym w napięciu filmem ze wspaniałą rolą Kyla MacLachana. Przekonał mnie ten facet. Hmm.. wcześniej to ja...
Bardzo dobry film, jak bym go oceniał w czasach w których powstał to 9/10, wart na pewno obejrzenia.
Jeden z lepszym filmów Lyncha, bardzo charakterystyczny i specyficzny. Z pewnoscia nie jest to jednak pozycja dla szerokiego grona odbiorcow. Kazdy kto zna i ceni kino Davida L. wie, że tworzy on niebanalne filmy, nieszablonowe, gdzie panuje nastrój surrealistycznego oniryzmu, a prawa logiki nie...
Film arcydziełem nie jest, ale zawiera cechy, które nie pozwalają o nim zapomnieć. Kontrasty, specyfika klimatu, z jednej strony dobro i niewinność, z drugiej zło i deprawacja. Jest stylowo i magnetycznie, lecz także sztucznie i jałowo. Tak się rodziła konwencja twórczości Lyncha. No i jeszcze jeden aspekt i chyba...
Frank Booth to był nieźle porypany gościo. Odnośnie pytania tytułowego moim zdaniem Frank:
- pochodził z patologicznej rodziny, gdzie przemoc była na porządku dziennym,
- był wykorzystywany seksualnie przez własną matke,
- był świadkiem pożycia seksualnego swych rodziców.
Macie inne sugestie?
D.Hopper jako Frank daje prawdziwy popis gry aktorskiej.Dla mnie jest największym atutem tego kultowego już filmu Lyncha, oprócz specyficznego klimatu pełnego sprzeczności i kontrastów.Lecz postać Franka wbija się w pamięć najbardziej: niewiele jest takich ról naładowanych aż taką psychotyczną agresją, rzadko pojawia...
więcej
W "Blue Velvet" mamy do czynienia ze (pisząc w dużym skrócie) starciem dobra i zła. Zło oczywiście reprezentuje Frank, dobro - Jeffrey, Dorothy, Sandy (znów duże uproszczenie).
Dorothy mieszka przy ulicy Lincolna. Chyba nie muszę wyjaśniać, kim był Abraham Lincoln.
Frank nazywa się Booth. Po wojnie secesyjnej Lincoln...