Chodzi mi o współpracowników Miltona, a także o żony prawników i wszystkie postaci, które czasami ukazywały się z zniekształconymi twarzami. Czy byli to po prostu źli ludzie, którzy tak bardzo poddali się Diabłu i potędze pieniądza, że ich dusze w pewnym sensie stały się demoniczne i zbrukane, czy były to marionetki Diabła nie z tego świata, które odgrywały swoje role, aby poprowadzić Lomaxa właściwą ścieżką? Optowałabym za pierwszym, ale postać tej asystentki, która daje Mary Ann lusterko w szpitalu psychiatrycznym temu przeczy; ta kobieta ze spokojem patrzyła na śmierć Mary Ann, a potem ze spokojem poinformowała Lomaxa, że Diabeł na niego czeka. Nie zachowywała się jak człowiek.