Film extra, klimat, fajnie wspomniane lata 90, teksty dawno tak mi się nie podobały w polskim filmie, ale muzycznie patrząc i po aktorach to można by się spodziewać więcej dopracowanej strony muzycznej. Basista i gitarzysta praktycznie ani razu nie złapali sensownego chwytu, Rogucki gra po talerzach, których nawet nie ma (np. splash), także tu mogli popracować i nie chodzi o wybór piosenek i czy samą muzykę wklejoną przez montarzystów, tylko zachowanie na scenie. To nie są trudne rzeczy mniej więcej załapać podstawowe chwyty czy basowe style gry...
Ale mimo wszystko jeden z lepszych filmów jakie ostatnio widzialem i bardzo polecam.