Zgadzam się z poprzedniczką. Część pierwsza i druga bardzo mnie porwały, a trzecia naprawdę mnie zawiodła. Miałam wielkie nadzieje, kiedy siadałam na fotelu przed telewizorem włączając TVN.
Owszem, były momenty i wątki ciekawe, jak na przekład zniechęcenie V.U.P.a i sprawienie by hotel nie dostał pięciu brylantów czy też firma w Meksyku. Parę fajnych żartów i haseł. Dobra obsada aktorska i tak dalej, ale film jakoś nie dotarł do mnie. I niesamowicie szkoda mi Françoisa Touloura(Nocnego lisa), którego tak wrednie załatwili. W drugiej części przynajmniej udowodnił, że nie straszne mu żadne zabezpieczenia i lasery, żeby ukraść jajo.

Film oceniłam na 4/10, ponieważ fabuła nie zaciekawiła mnie, początek był nieco pogmatwany, a i spodziewałam się czegoś dużo lepszego. Film nie spełnił moich oczekiwań i chodź nie był najgorszy dałam mu właśnie 4.

Ja bylem pewny w polowie filmu, ze Toulur dolaczy do nich i to on bedzie odpowiadal za kradziez diamentow :) Szkoda, ze tak sie nie stalo, rzeczywiscie ten watek troche na sile i nieudany. Choc z drugiej strony kolejne wydymanie Benedicta ma swoj urok :)

A mnie się podobał. Nie tak bardzo jak eleven ale po słabym twelve część trzecia bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła. Strajk w Meksyku to moim zdaniem prawdziwa perełka. Dla mnie 8/10.

Dokładnie, też uważam trzynastkę za lepszą od dwunastki, ale nieco gorszą od jedenastki. Warto obejrzeć.