Oglądałem go wczoraj po raz enty. Nie całego bo oglądałem równocześnie Idę.
Piękny, wzruszający film. I wspaniała muzyka. Lyncha nie lubię. Ten film to kwintesencja wiary w człowieka. I jego dobro.
Ja się podpisuję obiema rękami pod tym.
Ja ten film oglądałam po raz pierwszy i żałuje ze tak późno się do tego zabralam.
Podchodzilam do niego jak do jeza....myslalam - dziadek, kosiarka,droga, cóż może być tu ciekawego, pewnie typowy film drogi.
A tu film zawiera tyle życiowych mądrości, porusza wiele problemów. Jestem zauroczona.
Naprawdę film godny polecenia.