PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=146387}

Szkarłatna ulica

Scarlet Street
7,3 1 939
ocen
7,3 10 1 1939
7,2 8
ocen krytyków
Szkarłatna ulica
powrót do forum filmu Szkarłatna ulica

Czyli Ameryka jak w obrazku!

Początek jeszcze ukazuje życie według ideałów - a mianowicie przyjecie mające uczcić
20-letnią wierną i niesatysfakcjonującą harówkę, za którą główną nagrodą jest swego rodzaju medal - złoty zegarek.
Mniej więcej do połowy filmu główny bohater będzie co jakiś czas wyciągał go i nerwowo sprawdzał godzinę - swoisty kompas moralny który później odejdzie w odstawkę.

Następne elementy to klasyczny noir - gangster i femme fatale

Dopiero potem zaczyna się robić naprawdę ciekawe.
Rodzina Robinsona to nie kochająca żona i gromadka dzieci, a stara jędza, która dowolnie przestawia go po kątach, wydaje się czerpać satysfakcję z najdrobniejszych złośliwości względem męża i wiecznie wspomina dawnego małżonka-nieboszczyka i narzeka jak to za jego czasów było wspaniale.

Odznaczony komendant policji, wzór wszelkich cnót, którego ogromny portret wisi w salonie, okazuje się być nie dość że żywy to jeszcze zapijaczonym włóczęgą, który sfingował własną śmierć i jest gotów ukraść polisę na jego własne życie.
Główny bohater jest niezłym malarzem, ale nikt nawet nie chce patrzeć na obrazy które przynosi.
Dopiero gdy drobny cwaniaczek usiłuje upchnąć je jak najtaniej, zostają okrzyknięte objawieniem geniuszu.
Dzięki procesowi który nie mógł mieć mniej wspólnego z prawdą uliczny cwaniaczek zostaje zapamiętany jako groźny morderca sławnej malarki,a Robinson odchodzi w cień jako marny kopista.



Cholera co za czarnowidztwo!
Praktycznie nie ma tutaj postaci bez grzechu. Najpoważniejszym z tych "grzechów" jest jednak naiwność i prostoduszność głównego bohatera.
Ale jednocześnie nawet gangster jest tutaj żałosny i godny politowania.

Rozumiem ludzi którym ten film się nie podoba - mało tu tej charakterystycznej noir-owej "zabawowości". Jest to kino czarne w pełnym tego słowa znaczeniu.
Niektórzy wolą oglądać jak Bogart zalicza panienki w "Wielkim śnie" i nie ma tym nic złego, ale dla pesymistów takich jak ja "Szkarłatna ulica" może wydać się filmem nieporównanie lepszym.


Swoją drogą płaszcz Kitty jest łudząco podobny do tego z "Ludzi za mgłą" - coś mi się wydaję że Marcel Carne i Fritz Lang mieliby wiele wspólnych tematów do rozmów.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones