Kolejne świetne francuski kino , w tym filmie czuje się jakąś magię . To po prostu trzeba zobaczyć.
Chyba po litrze żołądkowej popitej wiadrem dębowego piwa ;-) To film dla kretynów, którzy mają wyobrażenie wojny jak upośledzony intelektualnie sześciolatek ;-)
Ale jak zmienię zdjęcie na Alberta Einsteina to będziesz uważał, że napisałem bardo mądre zdanie? ;-) Jaka żenada logiczna ;-)
Na jakie byś zdjęcie nie zmienił to nic nie da bo i tak z twoich wypowiedzi wynika ,że jesteś ogon.
Dziękuję za pomoc w argumentacji, że zmiana zdjęcia nic nie zdziała ;-) Widzę, że nie lubisz Sebolsa i dlatego mi pomagasz wykazać, że strasznie się myli ;-)
No rozumiem, chorujesz na zespół Tourette’a i czasami musisz całkiem bez sensu bluznąć bo nie kontrolujesz swojego mózgu i aparatu mowy ;-)
Małpeczko ale jak nie znasz polskiego to nie pouczaj ;-) https://sjp.pwn.pl/sjp/bluznac;2445239.html
Bluznąć to możesz sobie z penisa spermą, a tu była mowa o bluzganiu (przeklinaniu, wyzywaniu) - czyli bluzgnąć...Tak więc zweryfikuj swoją wiedzę Matołku, albo udaj się do profesora Miodka, on Cię wyprostuje. :)
Widzisz cipeczko ;-) tam w punkcie czwartym jest napisane wyraźnie, że Słownik Języka Polskiego PWN zaleca stosowanie formy "bluznąć" mając na myśli wykrzyczenie przekleństwa, wyzwiska. Domyślam się, że twoja małpia czaszeczka pomieściła nie dość szarych komóreczek aby poradzić sobie z przeczytaniem czterech wersów na raz i stąd ta piana na twoim pyszczku ;-) Ale takiej puściutkiej małpce można wybaczyć zaśliniony pyszczek ;-)
Ale Ty myślisz, że ja się opieram na tym co tam jest napisane? W przeciwieństwie do Ciebie nie potrzebuję takowych wspomagaczy tępy bałwanku. Gdybyś ukończył filologię polską - również byś nie potrzebował, a tak musisz się posiłkować ogólnikowymi i mało precyzyjnymi wiadomościami z sieci...Taka ciamajda z Ciebie. :)
Cipeczko ;-) Ja wyszukuję te informacje dla ciebie tylko. To ty się ciskasz jak wesz na psim odbycie, że forma "bluznąć" nie jest poprawna. A ja ci małpko podpowiadam, że w ludzkim języku wyraz "bluznąć" znaczy wykrzyczeć przekleństwa bo tak twierdzą ci, którzy uczą wykładających filologię polską ;-)
No cóż...Pozostaje mi jedynie ubolewać nad tym, że autorytetów językowych poszukujesz w niewłaściwych miejscach. Pewnie też nie uświadomili Ci, że formy grzecznościowe piszemy wielką literą. :)
Cipeczko małpia ;-) Ja ciebie traktuję jak głupie zwierzątko bo nie znajduję dla ciebie nawet grama szacunku. Olewam cię ciepłym moczem ;-) Więc nie oczekuj grzeczności od człowieka, który sika ci na twarz ;-)
Ja nie oczekuję szacunku od skur wiałego chama, troglodyty i dyletanta...Jedynie zakładam, że posiadasz większe braki w edukacji, niż się spodziewasz.
Widzisz cipeczko z moim moczem na ustach ;-) Twoje estymacje są po prostu o kant dupy potłuc ;-) No ale muszę ci wybaczyć - w końcu jako zwierzątko z obszczanym moim moczem pyszczkiem, masz trudny emocjonalnie czas ;-)
To Ty Bokciu polonistykę skończyłeś ? xd
Chyba korespondencyjnie xd. Bluznąć/ bluzgnąć to synonimy :) Ale interlokutora znalazles naprawde godnego sobie ;)
Ten film to biografia . Natomiast wojna przedstawiona jest oczami dziecka. Filmy mają to do tego, że rzadko idealnie trafiają w gusta osób zainteresowanych głębiej tematem, który przedstawiają. Mimo jednak wielu niedociągnięć nie widzę jakiś rażących błędów dyskwalifikujących ten film na tyle aby otrzymał 1. Mógłbyś mi je przedstawić?
Kojarzysz film "A few good men"? Tam jest taka scena z Jackiem Nicholsonem i Tomem Cruise'm. Tom Cruise gra wojskowego prawnika a Jack Nicholson komendanta amerykańskiej jednostki wojskowej na Kubie. I prawnik prosi komendanta o przedstawienie pewnych danych, które są mu potrzebne w toczącym się procesie. Wtedy Jack Nicholson odpowiada, że nie widzi problemu ale Tom Cruise musi najpierw coś zrobić. Jeśli zrobisz to samo to ja także przedstawię ci te argumenty, o które prosiłeś mnie.
Jankukowalski2011 wg Twojego ostatniego zdania zrobiłem już to czego ode mnie wymagasz. Jesteś w swoich wywodach logiczny niczym Płk. Nathan R. Jessup..Jeśli chcesz się uważać za osobę, którą trzeba prosić o odpowiedź zapracuj na swój prestiż, bo ten Płk. Nathan R. Jessup bezapelacyjnie w wojsku posiadał. Poza tym pułkownik był u siebie, dowodził w jednostce wojskowej na Kubie, a Ty nawet nie jesteś autorem tematu, a jedynie odpowiedziałeś na posta (zresztą także nielogicznie, bo kretyznizm to zahamowanie rozwoju psychicznego, więc jakie wyobrażanie o wojnie mieliby mieć jak nie dziecinne?- masło maślane o smaku maślanym)..Ja nie będę bawił się w zagadki rodem z piaskownicy i napiszę wprost- jeśli widziałeś Ludzi honoru, to w ostatniej scenie w jakiej występuje Jack Nicholson, mówi do Por. Daniel Kaffee granego przez Toma Curise'a, że wydrapie mu oczy i narobi gów*o do środka. Płk. Nathan R. Jessup nie zdawał sobie sprawy, że sam jest gów*em i zapach, który roztaczał wokół siebie wywoływał u wszystkich torsje. Ten zapach niszczył wojsko, ten zapach niszczy filmweb..No ale jak to z gów*em bywa zostało ono sprzątnięte..
Misiaczku, weź sobie słownik i przetłumacz słowa "you have to ask me nicely" ;-) Wtedy wrócimy do rozmowy i będę czytał to co piszesz w całości. W tej chwili ciągle czekam aż mnie ładnie poprosisz ;-) Wyraz "nicely" jest to kluczowy ;-) https://youtu.be/vyMggFe9WRQ?t=40s
Z całym szacunkiem, ale za moich czasów facet do faceta mówił misiaczku jak mu zrobił dobrze, a Ty mnie możesz najwyżej pocałować..tam gdzie słońce nie dochodzi. Znam znaczenie słowa "nicely" i nie muszę posiłkować się słownikiem. No i możesz udawać cwaniaka, który nie czyta postów i ustala własne zasady, ale dobrze obaj wiemy, że kimś takim jesteś tylko tutaj..No a co do mnie- nie potrzebuję rozmowy z Tobą, ale jeśli Ty chcesz pogadać, to odstaw na bok swoje głupkowate odzywki, spoważniej, a wtedy może uznam, że warto z Tobą pisać. Na razie sorry..dno muł i wodorosty..
Ha ha czyli jednak czytasz posty..szkoda, że wcześniej nie zauważyłem, że reprezentujesz poziom szkoły podstawowej..
Teraz informuję Cię bardzo kulturalnie, że masz mnie szansę przeprosić. Poczułem się urażony i jeśli tego nie zrobisz będę musiał założyć Ci sprawę o zniesławienie. Jeśli myślisz, że jesteś anonimowy, to się mocno zdziwisz;).
W sieci misiaczku nikt nie jest anonimowy ;-) Ale jeśli nie jesteś ukrytą Dorotą Wellman to masz marne szanse w sądzie ;-)
No cóż sam sprawdzisz kim jestem;). Jestem ciekaw czy też będziesz tak cwaniakował oraz jak się odniesie sąd do Twojego wpisu o Dorocie Wellman. Informuję Cię także, że każdy wpis, który tutaj w tej chwili umieścisz może zostać wykorzystany przeciwko Tobie. Więcej wpisów na tym forum dla dobra własnego i sprawy nie umieszczam.
Jestem naprawdę ciekaw jakie za to tym masz pojęcia o wojnie, bo twoje zachowanie wskazuje jakbyś sam miał mniej niż wspomniane przez ciebie 6 lat ;) .
Uwierz mi, że uzasadnianie tego, że ten film o chłopcach z drugiej wojny jest filmem dobrym ma taki sam sens jak uzasadnianie, że "Kac Wawa" to kino wybitne. To tak jakby ktoś po obejrzeniu "Czterech pancernych" twierdził, że Sowieci byli dobrzy bo w filmie nakarmili Szarika ;-)
W opisie filmu po obejrzeniu napisałem "Takie "Allo, allo" o francuskich Żydach." - to najlepiej oddaje charakter tego filmu według mnie ;-)
Coś w tym jest. Może właśnie dlatego się tak nabijam z tego filmu. Bo kiedy widzę jak żydowskie dziecko fika do esesmana a esesman nie reaguje to znaczy, że oglądam fantasmagorie twórcy filmu a nie rzeczywistość drugiej wojny. A odwołując się do logiki można stwierdzić, że jeśli ten film o żydowskich dzieciach pokazuje rzeczywistość wojny to jaką rzeczywistość pokazują tysiące innych filmów wojennych o Żydach. Szczególnie wspominam scenę z "Pianisty" albo "Listy Schindlera" - nie pamiętam dokładnie - w każdym razie była tam taka scena gdzie Żydówka pyta esesmana dokąd ich zabierają. Na co esesman spokojnie wyciąga pistolet z kabury i strzela jej w czoło gdyż uznał jej pytanie za impertynencję. Znając statystyki wojenne oraz dokumenty z czasów wojny jestem skłonny bardziej ufać takiemu wizerunkowi esesmana a nie dobremu wujkowi w mundurze ss we francuskim filmie dla dzieci.
Nie wrzucałbym jednak wszystkich esesmanów/Niemców do jednego wora :) - Byli też tacy co pomagali w czasie II wojny światowej, wiec mnie osobiście nie zaskoczyła ta scena .
Szkoda tylko, że esesman we francuskim filmie dla dzieci czyhał na ich błąd aby zrobić im kuku ;-) Więc to nie był ten jeden na milion, dobry esesman ;-)
Czyli wracamy do idiotyzmu tego filmu, gdzie zły niemiecki esesman daje sobie włazić na głowę żydowskim dzieciom zamiast je odstrzelić ;-) Co zresztą twierdzę od samego początku ;-)