Film bez szału. Troche dłużyzn, które mają być dramatem, ale tak średnio.. zabili go i uciekł sto razy. troche kłuje czasem w oczy. kilka akcji z początku zapowiadało bardzo ciekawy film, aż chciałbym zobaczyć taki Raid w formie z samochodami i pistoletami . Niestety im dalej w las tym gorzej. Jest nadzieja w pewnym momencie, że zemsta będzię mieć obraz niewyszkolonego człowieka. Coś gdzieś się pogubiło dla mnie. Mimo wszystko browar w rękę i można śmiało oglądać.
No właśnie nie z browarem, ale raczej po czymś co wyostrza zmysły. Film przez ten wiadomy zabieg staje się cięższy w odbiorze, ale też nabiera mega klimatu. Taka trochę poezja na ekranie. Z racji obranego stylu postacie może nie są tak dobre, a Kinnamann gra średnio i w ogóle to nie jest rola dla niego.
Ale jak człowiek się skupi na ekranie, się wkręci, no to dostaje się naprawdę zacny spektakl. Nawet nie tyle co w stylu Johna Wicka, ale bardziej jak Brawl in Block Cell 99.
Nie chciałbym, by więcej filmów tak robiło, ale ten tutaj tak na raz, no to naprawdę fajne doświadczenie.
Ciekawy zabieg stylistyczny z minimalizacją dialogów i porządnie nakręcone sceny akcji. Jest trochę dłużyzn i głupot, ale ogólnie na plus.