PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=868478}

Wieloryb

The Whale
7,2 55 801
ocen
7,2 10 1 55801
6,2 57
ocen krytyków
Wieloryb
powrót do forum filmu Wieloryb

1)
-Ja: Panie Aronofsky jak to jest być zawodowym WTF reżyserem dobrze?
-Aronofsky: Wiem pan co moim zdaniem to nie ma tak, że dobrze albo że niedobrze. Gdybym miał powiedzieć, co cenię w życiu najbardziej, powiedziałbym, że ludzi. Ekhm… Ludzi, którzy podali mi pomocną dłoń, kiedy sobie nie radziłem, kiedy byłem sam. I co ciekawe, to właśnie przypadkowe spotkania wpływają na nasze życie. Chodzi o to, że kiedy wyznaje się pewne wartości, nawet pozornie uniwersalne, bywa, że nie znajduje się zrozumienia, które by tak rzec, które pomaga się nam rozwijać. Ja miałem szczęście, by tak rzec, ponieważ je znalazłem. I dziękuję życiu. Dziękuję mu, życie to śpiew, życie to taniec, życie to miłość. Wielu ludzi pyta mnie o to samo: ale jak ty to robisz?, skąd czerpiesz tę radość? A ja odpowiadam, że to proste, to umiłowanie życia, to właśnie ono sprawia, że dzisiaj na przykład buduję maszyny, a jutro… kto wie, dlaczego by nie, oddam się pracy społecznej i będę ot, choćby sadzić… doć… marchew.


Tia..... ten dialog wyciągnięty prosto z Misji Kleopatry byłby idealny do takich rozmów wracając jednak. Daren Aronofsky moim zdaniem (Lyncha nie oglądałem w ogóle nigdy więc pewnie jest jeszcze dziwniejszy ale) najdziwniejszy reżyser jakiego ja miałem okazje oglądać albo jeszcze inaczej najbardziej WTF reżyser jakiego ja miałem okazje oglądać i gdybym myślał o ekranizacji np: Death Stranding (swoją drogą od wtorku ogrywam i póki co podoba mi) to na reżysera wybrałbym jego właśnie. No dobra ale ogólnie bardzo lubie jego filmy i choć nigdy nie będzie jakimś najlepszym reżyserem ever ani w nie dam go do mojego top 10 ulubionych reżyserów to i tak chętnie będę jego filmy oglądał i zapamiętam go na długo. Praktycznie całą jego filmografie widziałem poza ,,Mother" głównie dlatego że nie zdążył przed Wielorybem oraz to nie wiem gdzie obejrzeć i tak pewnie jest gdzieś w streamingu albo jest na płycie ale jakoś mi z tym filmem nie po drodze było natomiast resztę którą byłem w stanie obejrzeć udało się idealnie przed premierą najnowszego filmu. Czy to będzie cholernie skomplikowane PI które wczoraj odświeżałem ale za cholere ciężko ogarnąć, Przygnębiające i nawet przerażające Requiem dla snu, Totalne religijne olśnienie Źródło, Najmniej WTF i przyziemny Zapaśnik, Przerażająco ukazujący Balet Czarny łabędź czy epicki Noe więc działo się.


2)
No i jakoś Wielorybem hiper zajarany nie byłem choć ciekaw byłem co to będzie szczególnie że po latach nieobecności powraca Brendan Fraser w roli mega opasłego człowieka no i same zwiastuny były mocne. Choć ponownie trzeba było czekać długo do polskiej premiery bo zagranicą był rok temu we wrześniu a u nas dopiero w lutym 2023 ja nie wiem po co tak oni to robią nie lepiej w tym samym dniu wypuścić albo kilka dni po nie no może jest powód takiego zagrania ale kurdę. I też wiedziałem że recenzje były poralyzujące a także głosy że sporo będzie płakania na filmie także nie wiedziałem na co się piszę. I po wyjściu z kina akurat łał deszcz zupełnie jak w filmie no i co tu mogę powiedzieć Aronofsky na sterydach z odrobiną WTF i dawką emocji które choć były to aż takich łez nie było jak mówili ale mimo to były ale od początku.

Plusy:
+Historia = Ciekawa, smutna i mocna z mocnym zakończeniem o którym muszę przynać że spodziewałem się bardziej dramatycznego ale i tak było mocne oraz wzruszające (do czego jeszcze wrócę) .
+Reżyseria = Skromna, ciekawa i inna niż przy jego poprzednich filmach.
+Zdjęcia = Ponownie ten sam Zdjęciowej pan Matthew Libatique i ponownie fantastyczna robota.
+Muzyka = Tym razem nie Clinta Mansell ale i tak świetna.
+Scenariusz - Bardzo dobry oraz film trwa 2h i nie czułem tego (ale do tego jeszcze wrócę).
+Charakteryzacja = Mistrzostwo świata taki Churchil z Czasu Mroku tyle że na sterydach.
+Miejsce akcji = Cały film w jednym domu no i wszystkie elementy otoczenia super i czuć że jest się tam.
+Aktorzy = Kto by pomyślał Brendan Fraser którego chyba każdy z nas kojarzy z dwóch (tak naprawdę to trzech ale tą trzecią przemilczeć) części Mumii gdzie był kolejnym Indianą Jones żeby nie było świetne role a potem zdarzały się tylko okej ale mogę się mylić bo wielu z nim filmów nie widziałem poza Mumią a tu cyk wraca u Aronofsky'ego w roli mega grubego faceta i zagrał to rewelacyjnie absolutnie nie widziałem go w tej charakterycji a widziałem Charilego po prostu mistrzostwo nie dziwią mnie pochwały prosto do niego i Oscar jak najbardziej dałbym go mu choć Butler i Farrell też moim zdaniem byli rewelacyjni w swoich filmach ale Fraser zniszczył system moim zdaniem najbardziej i życze mu wygranej. Choć oczywiście Fraser mistrz ale cała reszta super czy to świetna rola pielegniarki i kilka mocnych scen z nią, Córka która z początku mnie wk###wiała lekko mówiąc ale ostatecznie świetnia była, żona która pojawia się na chwile w jednej scenie czy ten młody religijny czy kim on jest. Generalnie wszyscy super z Fraserem na czele.

Minusy:
-Postać Młodego Religijnego (czy kim on jest) = Mimo iż rola świetna to moim zdaniem zbędna po co on był w tym filmie nie wiem? Niby od początku ma cel pomóc głównemu bohaterowi i ma zderzenia z jego pielęgniarką ale potem poznaje jego córkę z którą ma też zderzenie oraz też wyjaśnia jak on tu trafił i potem znika. I nic tyle.
-Emocje = Przed pójściem do kina słyszałem że film mega wzrusza i że po wyjściu każdy ryczał jak bóbr. Ja mimo że kilka scen mega mnie wzruszyło i to dzięki Fraserowi ale było też trochę scen które też miały wzruszać ale jakoś mnie nie wzruszyły tyle mogę powiedzieć.
-Zakończenie mocne, wzruszające oraz kompletnie WTF i (jak to powiedzieć) absurdalne.
-Trochę scenariusz = Ponownie mino iż moim zdaniem generalnie bardzo dobry to trochę zmarnowano potencjał w paru momentach.

Moja ocena 9/10

Podsumowanie:
Jak dla mnie film świetny, nie idealny i nie dla wszystkim klasycznie. Nie jest to mój ulubiony film Aronofsky'ego ale to obok Zapaśnika drugi najmniej WTF jego film. Nie tak ryjący Beret jak Requiem czy Łabędź jest jak dla mnie na poziomie wspomnianego Zapaśnika i jest lepszy niż PI, Źródło i Noe. Fraser rewelacyjny i kibicuje o Oscara dla niego i za charakteryzacje też. Polecam jeśli wiecie czego się spodziewać po tym reżyserze.

3)
I jeszcze przedstawię swój ranking filmów Aronofsky'ego jak ktoś chce swój przedstawić proszę bardzo. Mój wygląda póki co tak:

1.Requiem dla snu 10/10
2.Czarny łabędź 10/10
3.Wieloryb 9/10
4.Zapaśnik 9/10
5.Źródło 8/10
6.PI 8/10
7.Noe 7/10

Pozdrawiam serdecznie

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones