To mógł być niezły film, bo klimacik i miejsce nawet fajne. Plastyka obrazka też mi się nawet podobała. Ale były dwa problemy, trochę za szybko eskalowała psychoza faceta i film się skończył w 1/3 historii. Nawet nie chodzi o to, że nie wiadomo o co chodzi, bo z grubsza wiadomo, ale pozostaje duży niedosyt.
Zgadzam się. Dla mnie tam nie ma kompletnie żadnego zakończenia. Jakby zaraz miały być „reklamy” i nagle wszystko urwane. Żadnej puenty, żadnego „morału”, nic. Rozrywka umówmy się - taka sobie.
SPOILER
Dokładnie, wszystkie wątki pozostały otwarte.
1) dlaczego mieszkańcy byli "dziwni"?
2) tunele ciągnęły się 16 km, no i? Ofiary wypadku dotarły tunelami pod dom? To nic że dom był mniej niż 1 km od fabryki
3)bohater dokopał się do zwłok? Stąd ten końcowy spokój? Czemu gapią się w jezioro?
4) wątek wypadku brata w fabryce bez sensu, nikt typa nie szuka?
5)1 x scare jump z bladą panią z zaawansowaną zaćmą, po co to było?
6) jaki wypadek w fabryce właściwie? I w fabryce czego?
7) Michelle była chora psychiczne wiec syn też zdradza te same objawy?
To mogła być mocna "6" gdyby zakończono wątki i nakręcono chociaż jakieś zakończenie. Aczkolwiek scena "oddychajacej" podlogi z powodu wody jak rozumiem naprawdę niezła.
Facet miał również depresję poporodowa i psychozę i głównie o tym w tym filmie chodziło. Co działo się w jego umysle