Cały opis jest zabawny, ale "Kawka" bije wszystko na głowę. Jak można powoływać się na twórczość pisarza, którego nazwiska się nie zna? Niepojęte.
Być może chodziło o wieś Kawka w województwie lubelskim. Niewykluczone, że w tej miejscowości panuje klimat jak w filmie.
Tu na razie jest ściernisko, ale klimat z San Francisco?
A nie wiem, nie byłem.