Szczerze? Do końca liczyłem, że zostanie żoną brutalnego jegomościa, zamieszkując w rozpadającej się ruderze i dozna kompletnego szoku, z miejsca żałując decyzji. Jej reakcja została nieco przerysowana, w końcu spodziewała się pałaców, fajnych facetów, no musiała być rozczarowana. Kompletnie nie znała religii, nie interesowało ją to zbytnio, chciała jedynie przynależności do wyidealizowanej grupy, która okazała się kłamstwem. Mimo to ona dalej chciała w to brnąć? Totalnie irracjonalne zachowanie, fikcja.

Wydaje mi się, że za krótko tam była by ta rzeczywistość do niej boleśnie dotarła. Na wstępie usłyszała, że trafiła do domu dla Syryjek, że gdyby miała pieniądze trafiłaby do miejsca dla Europejek, gdzie są o wiele lepsze warunki - to pozostawia przestrzeń na manewry wyobraźni. Potem „porywa” ją ktoś, kto reprezentuje Szwecję, coś co postrzega jako zło, cały czas kiełkuje w niej nadzieja, że w innym przypadku trafiłaby na obiecanego księcia z bajki. Na koniec słyszy, że rodzina w Szwecji i tak nie będzie jej chciała, w panice, w poczuciu odrzucenia wybrała to, co ją zaprosiło, to co chciało jej obecności. Nawet jeśli dla trzeźwo myślącego człowieka jest to irracjonalne, w końcu mając kochająca rodzine mogła się domyślać, ze jej szukają, ze na nią czekają. Myślę, że mogły tu zagrać naprawdę podstawowe psychologiczne elementy obronne - ona jeszcze nie dostrzegła w jakim piekle się znalazła. Patrzy, ale nie widzi. Gdyby próbowano ja odbić miesiąc później jej podejście mogłoby być skrajnie inne.

Też mi się zdaje, że za krótko tam była, żeby właściwie zrozumieć w jakim bagnie się znalazła. Miała szczęście w nieszczęściu, że znalazła ją Pervin bo trafiła pod w miarę dobrą opiekę. Mogła sobie więc wyobrażać, że mimo wszystko nie jest tam tak źle.

Na dodatek wciąż pewnie myślała, że prędzej czy później jej siostra do niej dołączy. Nie wie przecież co się dzieje w Szwecji, czy ją rodzice szukają? Czy może siostra wciąż próbuje do niej dołączyć.

Stąd może właśnie taka a nie inna decyzja.

dokładnie ... jeszcze jakby pokazali , że ona w sumie się cieszy czy jest zafascynowana tym totalnie .. a w zasadzie to pokazali, że jest rozczarowana i zagubiona ... do tego miała się hajtnąć kuźwa z jakimś starym dziadem ... ehh inaczej mogliby to rozegrać

Dla mnie to było dziwne . Nie zna religii, wydaje się być zagubiona zabrali jej telefon, pałaców nie ma i nagle odwraca się od Pervin i wydaje ich Omarowi którego nie zna. Wydaje mi się to naciągane.

Dziewczyna ma 13 lat, postawiła wszystko na jedną kartę, poczuła się dorosła. Człowiek w tym wieku, jeszcze w tak dynamicznej sytuacji nie myśli racjonalnie.

Dokładnie tutaj minus serialu, że aktorki grające 13 i 15 latkę wyglądają na dużo starsze co wprowadza widza w mylne wrażenie, że za łatwo dały sobie sprać mózgi.

Wcale nie wyglądały na starsze. Dziewczyny w jej wieku na naszych ulicach wyglądają podobnie. Ciemna oprawa oczy raczej dodaje powagi niż odejmuje.

Właśnie wyglądaja na tyle ile maja naprawdę 17 i 21 to jednak widoczna różnica gdy 13latkę gra 17latka.

Miała się chajtnąć z jego synem.

Lubie sam byc oszukiwany, pozostawac co do pewnych faktow w blednym przeswiadczeniu, pod warunkiem, ze jest to logiczne, a przynajmniej ujdzie z ta logicznoscia. Jest to cecha wszystkich wybitnych seriali (z Twin Peaks na czele). Czy tutaj tak jest? Moim zdaniem nie do konca. Bo co prawda byly symptomy wskazujace na to, ze jest zindoktrynowana, jak nazwanie siostry w windzie mieczakiem, ale z drugiej storny osoba popadajaca w fundametalizm w ogole nie potrafi sie modlic, praktycznie nic nie wie o islamie(scena na miejscu w osrodku), ubierac? Sisotra mimo wszystko wiedziala wiecej? No i zamiast kwestii wiary przywiazywnaie uwagi do potencjalnych warunkow w hotelu. Nawet ci szwedzccy kryminalisci-bracia umieli sie modlic, a tu nic. Wiem, logika europejsczyka nie zawsze pozwala na zrozumienie mulzumanina, ale troche moim zdaniem tworcy poszli za daleko i za b. to naciagneli. Zreszta takich zagalopowan wymienilbym jeszcze pare, ale summa summarum serial niesamowity. Moze powstanie cos podobnego np. we francuskich realiach.

Ja miałam zupełnie inne odczucie jeśli chodzi o końcowy sabotaż Lishy. Moim zdaniem to słowa Husana, na temat tego, że za swoją zdradę nie ma już rodziny i nie ma do czego wracać wpłynęły na jej zachowanie. Lisha dodatkowo podkreśliła ten fakt, kiedy Fatimi mimo wszystko chciała ją stamtąd wyciągnąć. Dziewczyna faktycznie była tam zbyt krótko by zrozumieć jak wygląda takie życie i faktycznie nie znała religii, jednak piąte przez dziesiąte wiedziała np. że ucieczka z domu to haram. Myślę więc, że jej zachowanie w tej sytuacji było całkiem logiczne.

Niestety nadal nie mogę zrozumieć ani uznać za logiczne jej zachowania (mimo że plot twist super - ta, która uznajemy za najmniej radykalna, za przypadkowy element układanki, stawia się i zaskakuje). Rozumiem, że chciała pokazać siłę, ze wzięła sobie do serca słowa Husama o piekle i rodzinie, że się łudziła, że nie jest tak źle. Ale w dalszym ciągu mówimy o trzynastolatce, która nie była zaangażowana w religię, pojechała tam dla towarzystwa, ładnych hoteli i typów z brodami. Zastała w ogóle inną rzeczywistość, umieszczono ją w miejscu, gdzie nie ma jak się porozumieć i chciano wydać za nieznanego jej mężczyznę.
O ile jeszcze jej odważne wystąpienie mogę sobie wyjaśnić impulsem (lub może przekalkulowała szybko, że bez Husama i tak będzie młoda wdową, a tak ma chociaż szansę się wykazać i byc bohaterką), o tyle nie rozumiem dlaczego nie pojechała z Fatimą i ekipą. Po strzelaninie wolała zostać zupełnie sama ze zwłokami pod nosem, bez telefonu, pieniędzy, niczego w miejscu, gdzie nie zna języka ani zwyczajów, a każdy wokół chodzi z bronią i krzyczy po arabsku. Myślę, że w takiej sytuacji każda trzynastolatka, a zaryzykuję stwierdzenie, że w ogóle każdy człowiek, poszedlby z kimkolwiek, kto chociaż trochę przypomina znany dotad świat i daje szansę na powrót, nawet jeśli nie do rodziny to do znanych miejsc i okoliczności.

A właśnie skąd wnioski, że dla hoteli i facetów? Przecież nie wiemy jak długo i jak intensywnie wyglądała jej znajomość z Ibba i jak przebiegał w jej przypadku ten proces radykalizacji. Wiemy, ze to Sulle i Kerima nakręcały się na facetów, ale o niej nie wiemy nic, co w międzyczasie działo się w jej głowie i jak bardzo mógł ja zmanipulować Ibba. Im młodszy człowiek, tym łatwiej wmówić mu takie rzeczy. Uważam, ze specjalnie ten wątek nie został ujawniony, ale jej postępowanie pozwala wysnuć wniosek, ze jednak odezwała się w niej jakaś religijność, skoro leżąc w ośrodku nie płakała za Mamą, tylko się modliła..

Zwróćcie uwagę, że Sulle zrozumiała, że została zmanipulowana, a i jak nosiła hidżab. Jej przyjaciółka próbowała się zabić, udaremniono kilka ataków terrorystycznych, wróciła z Syrii, która wcale nie wyglądała jak w opowieściach. Powinna się bać o siostrę i wielokrotnie płacze. Nie była blisko religii całe życie, a jednak dalej chodzi w hidżabie. Te wydarzenia mogłoby jej dać traumę i mogła odpuścić religię. Dziwne, że po tym wszystkim rodzice dalej jej na to pozwalali i rodzina trochę żyła normalnie, podczas gdy druga córka wychodziła za mąż...

Myślę, że ostatnie sceny z Sulle, która ubrana jest w hidżab są symboliczne. To dziewczyna , która chce być muzułmanką, która jednak zrezygnowała z radykalizmu. Myślę, że to miało wzbudzić w nas- widzach refleksję, o tym jak postrzegamy muzułmanów, i że muzułmanin, który dba o przestrzeganie tradycji nie oznacza od razu ekstremisty.

Ale w jej wypadku przecież dokładnie tak było - zainteresowanie islamem/wiara w islam oznaczała ekstremizm. Ojciec wyrwał ją z auta zmierzającego do Syrii WBREW JEJ WOLI.